Po aferze z wołowiną polska żywność znalazła się na cenzurowanym w wielu europejskich krajach. Z czeskich sklepów właśnie wycofane zostały kabanosy polskiego producenta sprzedawane pod marką Tarczyński. Uznano, że zawierają mniej mięsa niż firma zadeklarowała na opakowaniu.
Jak poinformował portal irozhlas.cz, Czeski Urząd Kontroli Rolnictwa i Żywności zakwalifikował kabanosy z Polski jako produkt podrobiony. Kaufland już zdecydował się na zdjęcie ich z półek. Dla producenta oznacza to spore straty, a dla polskiej żywności kolejny cios wizerunkowy.
Na przykład na 100 gramów kabanosów wieprzowych zamiast 142 gramów mięsa w trakcie analizy laboratoryjnej wykazano tylko 122 gramy. Podobne dysproporcje dotyczyły innych gatunków polskiej kiełbasy.
Czeski Kaufland poinformował klientów, że mogą zwracać niepełnowartościowy produkt do sklepów. Urząd natomiast prowadzi postępowanie, które może skończyć się nałożeniem grzywny na detalistów. To z pewnością oznaczać będzie reperkusje dla dostawców produktów z Polski.
Służby w Czechach nie ukrywają, że kontrole polskich produktów są celowe i zapowiadają kolejne analizy.
Aktualizacja 15.03
Firma Tarczyński SA przesłała nam oficjalne oświadczenie, w którym odnosi się do ustaleń czeskich służb. Firma przekonuje, że do określanie składu stosuje normy unijne, a zgodnie z nimi skład kabanosów został określony prawidłowo. Natomiast nieznane są jej normy, którymi posłużyli się Czesi. Pełna treść:
Niniejszym oświadczamy, iż firma Tarczyński S.A. dokonuje oznaczania zawartości mięsa we wszystkich produkowanych asortymentach zgodnie z rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego I Rady (UE) nr 1169/2011 z dnia 25 października 2011 r. zał. VII część B punk 17. Zgodnie z powyższym oznaczenia zawartości mięsa dokonujemy na podstawie receptury, bazując ściśle na definicji mięsa zawartej w rozporządzeniu, które jest powszechnie obowiązującym we wszystkich państwa Unii Europejskiej.
Deklarowana przez nas zawartości mięsa na opakowaniach są prawidłowe. Wyniki uzyskane przez Republikę Czeską innymi metodami – nieznanymi w Polsce oraz wykraczającymi poza definicje wykraczające w rozporządzeniu, nie powinny stanowić jedynej podstawy do oceny prawidłowej zawartości mięsa. Otrzymane wyniki mogą być mało wiarygodne i wprowadzać konsumentów w błąd.
Wiceprezes Zarządu
Dyrektor Sprzedaży
Radosław Chmurak