Serio, ktoś jeszcze robi to z fixu? Sos boloński bez chemii. Prosty i sprawdzony przepis

Prawie trzy dekady temu, gdy Polska otwierała się na Zachód, nad Wisłę szturmem wkroczyły potrawy, którymi ludzie zajadali się i nadal zajadają na całym świecie. Jedną z nich było spaghetti obowiązkowo z najbardziej popularnym sosem bolońskim. Koncerny spożywcze szybko zaczęły nam w wmawiać, że bez cudownego proszku z torebki, nazwanego dla niepoznaki fixem, ugotować tego się nie da. Niektórzy wierzą w to po dziś dzień.

 

Sos boloński na co dzień gotuje się w wielu polskich domach. To także stała pozycja w menu przedszkolnych i szkolnych stołówek. Włoskie ragu na stałe trafiło pod strzechy i wszystko wskazuje na to, że już tu zostanie. Makaron z mięsnym sosem pomidorowym, wywodzący się z prostej, wiejskiej kuchni, to kompozycja skończona i nienaruszalna. Wystarczy kilka podstawowych składników, aby zrobić najlepsze bolognese . Naprawdę, nie trzeba do tego żadnych proszków. Mamy oryginalny i sprawdzony przepis.

Składniki: 400 gramów zmielonej wołowiny, 100 gram boczku, oliwa, dwie cebule, 400 ml passaty, duża marchewka, trzy gałązki selera naciowego, trzy ząbki czosnku, szklanka czerwonego wytrawnego wina, suszone oregano, sól, pieprz.

Zrób tak: na oliwie przesmaż posiekaną cebulę razem z mięsem i pokrojonym w kostkę boczkiem, dodaj pokrojone w drobną kostkę marchewkę  selera oraz roztarty czosnek, potrzymają jeszcze chwilę na ogniu, wlej wino, trochę odparuj, dodaj przecier, dopraw oregano, pieprzem i solą i duś co najmniej godzinę na wolnym ogniu. Gdyby sos zgęstniał za bardzo i zaczął przywierać, w trakcie gotowania można podlać go odrobiną wody.

Ragù alla bolognese mieszamy z makaronem (ma być ładnie oblepiony, ale nie powinien pływać w sosie), gnocchi, wylewamy na polentę lub po prostu jemy z chlebem posypane świeżo startym parmezanem i świeżymi ziołami. Najlepsze jest z lampką wina, które użyliśmy w trakcie gotowania. Pod słusznej porcji człowiek naprawdę może poczuć się szczęśliwie