Fasolkę po bretońsku gotuje się w wielu domach. To jedno z najpopularniejszych jednogarnkowych dań kuchni polskiej. O ile jednak na przykład bigos lubi inwencję, a przepisów na niego jest tyle, co kucharzy, fasolkę po bretońsku zawsze robimy tradycyjnie. Taka jest po prostu najlepsza.
Składniki: 400 gramów suszonej białej fasoli o jak największych ziarnach (piękny jaś tyczny będzie najlepszy), 4 duże cebule, 200 gramów boczku, 300 gramów kiełbasy, słoiczek 200 g koncentratu pomidorowego 30 proc., sól, pieprz, kopiasta łyżka słodkiej papryki w proszku, majeranek.
Zrób tak: fasolę namocz dzień wcześniej. Najlepiej zrobić to wieczorem i zostawić na noc na minimum 12 godzin. Wodę wymień, zalej świeżą (dzięki temu danie będzie mniej wzdymające). Woda powinna zakrywać ziarna na około 2 cm. Ugotuj je do miękkości w osolonej wodzie z dodatkiem ziela, liścia i pieprzu. Powinno to zająć około godzinę. Jeśli wody będzie zbyt mało, uzupełnij. W międzyczasie na patelni przesmaż boczek pokrojony w kostkę, gdy się wytopi, dodaj posiekaną cebulę i kiełbasę pokrojoną w półplasterki. Wszystko zrumień, po wyłączeniu ognia dopraw papryką, wymieszaj i przełóż do garnka z fasolą. Dodaj koncentrat pomidorowy, dopraw majerankiem. Jeśli wody jest zbyt mało, ponownie ją dodaj. Fasolka powinna mieć konsystencję gęstej zupy. Dokładnie wszystko wymieszaj i gotuj pod przykryciem jeszcze około 15 min. Fasolka jest najlepsza, gdy się trochę przegryzie. Jemy z pieczywem.
A jeśli szukacie przepisu wege, też go dla was mamy: