Rosjanie otworzyli w Polsce swój pierwszy „twardy dyskont”. Nie ma być ładnie, ma być tanio

Foto: Mere

Pamiętacie pierwsze Biedronki, albo sklepy nieistniejącej już sieci Plus, które sprzedawały towary prosto z palet? Kto tęsknił za tego rodzaju handlem dyskontowym zapewne ucieszy się na wieść o wejściu do Polski rosyjskiej sieci sklepów Mere. Pierwszy właśnie został otwarty w Częstochowie przy ulicy 1 Maja.

O planach Rosjan dotyczących polskiego rynku pisaliśmy już na początku 2019 roku.

Więcej: Rosyjska “Biedronka” chce wejść do Polski. Towar do sklepów przywożą z Syberii

Nieco wcześniej otwarto pierwszy market Mere w Niemczech. Dyskont może stać się dużą konkurencją dla działających w Polsce marketów. Oferta skierowana jest do klientów, którzy ponad warunki, w jakich robią zakupy, cenią sobie niskie ceny. W Mere towary sprzedawane są na paletach prosto z kartonów, aby do minimum ograniczyć koszty funkcjonowania.

– Nasze sklepy to twarde dyskonty. My nie zabiegamy o piękne witryny, za to kładziemy nacisk na niskie ceny towarów dobrej jakości – powiedział Aleksander Biełous prezes spółki Torgservis PL Sp. z o.o., do której należy polska gałąź Mere,  cytowany przez portal Sputnik.

Częstochowski dyskont odwiedzili dziennikarze Wiadomości Handlowych.

„3 litry gazowanej oranżady Fest kosztują 2,14 zł, a 5 litrów mydła w płynie marki „Mydło w płynie” – 7,92 zł. Pół litra brandy Napoleon Petit 30% wyceniono na 21,56 zł, a półlitrowa puszka piwa Tarczyn kosztuje 1,77 zł. Kilogram śliwki kalifornijskiej kosztuje 12,53 zł, 400 g herbatników Petit Beurre sprzedawane jest po 2,36 zł” – wyliczają Wiadomości Handlowe.

Po Częstochowie sieć zamierza otwierać w Polsce kolejne sklepy, ale nie podaje jeszcze ich lokalizacji.

Zobacz zdjęcia ze sklepu w Częstochowie na stronie Wiadomości Handlowych.