Pączek u Gesslerów za 11 zł. Syn restauratorki tłumaczy w „Fakcie”, skąd taka cena

Foto: Instagram @magdagessler_official

W tłusty czwartek Polacy zjadają miliony pączków – jedni ustawiają się w długich kolejkach przed cukierniami, inni kupują je po prostu w supermarketach przy okazji innych zakupów. Rozpiętość cenowa jest ogromna – od najtańszych za złotówkę po najdroższe, których cena może sięgać nawet kilkunastu złotych. Tyle właśnie płacą za sztukę klienci warszawskich cukierni Magdy Gessler, a chętnych nie brakuje.

Zwykły zjadacz pączków z pewnością zastanawia się, z czego wynika relatywnie wysoka cena pączków od Gessler. To pytanie Tadeuszowi Müllerowi, synowi Magdy Gessler, zadali dziennikarze “Faktu”.

– Nasze pączki są robione z wyjątkowych składników. Na kilogram mąki idzie aż pół kilo naturalnego masła, pół litra mleka, cukier ucierany z wanilią, 15 jajek i 7 żółtek, tłuste mleko i kwaśna śmietana (…) Dobierając składniki nie idziemy na kompromisy. Muszą być najlepszej jakości, by pączek był wilgotny i pod koniec dnia wciąż był pyszny – tłumaczy w rozmowie z “Faktem” Tadeusz Müller.

Pączki z cukierni Gessler najwyraźniej są warte swojej ceny, skoro ustawiają się po nie długie kolejki. W tłusty czwartek Magda Gessler opublikowała wideo, na którym widać, co działo się przed jednym z jej lokali: