Wiele osób dopiero po powrocie ze sklepu z przerażeniem odkrywa, że ładny pikling, którego właśnie kupili, jest uwędzony w całości, a więc wraz z wnętrznościami. Nie ma się czego bać. Dostajecie w bonusie cenione przez smakoszy ikrę lub mlecz.
Piklingi mają swoich amatorów nie tylko w Polsce, ale w krajach skandynawskich, Holandii czy Wielkiej Brytanii, czyli wszędzie tam, gdzie królują śledzie. Choć niektórzy nie zdają sobie z tego sprawy, pikling to nic innego, jak właśnie śledź uwędzony w całości, dzięki czemu ma bardzo intensywny smak.
Jak to ze śledziem bywa, ma w sobie dużo ości, których bardzo trudno się pozbyć. Dlatego z piklinga zazwyczaj robimy pastę do chleba, wykorzystując także ikrę lub mlecz, zależy, co się trafi. Tym razem była to ikra, a więc śledziowy kawior, który bardziej lubimy. Nie tylko niesamowicie podbija on smak, ale też nadaje paście fajną strukturę. Jeśli naprawdę lubicie ryby, będziecie zachwyceni.
Składniki: 1 pikling, średnia cebula, łyżka majonezu, łyżka musztardy, świeżo mielony czarny pieprz.
Zrób tak: z ryby usuń głowę i skórę, wyjmij ikrę, oczyść z błonek innych wnętrzności, wyjmij kręgosłup i w miarę możliwości jak najwięcej ości. Mięso zmiksuj razem z majonezem i musztardą na gładką masę (można też zmielić w maszynce), dodaj drobniutko posiekaną cebulę, dopraw pieprzem, dokładnie wymieszaj i odstaw do lodówki, aby pasta się schłodziła. Przed podaniem ponownie wymieszaj. Najlepiej smakuje z lekko opieczoną bagietką i odrobiną koperku.