Mimo obowiązującego zakazu serwowania potraw w lokalach gastronomicznych tu można było zjeść luksusową kolację. We Francji wybuchł skandal, gdy dziennikarze opublikowali nagranie wykonane w tajnej restauracji.
Francja, jak cała Europa, zmaga się z epidemią koronawirusa. W kraju obowiązują daleko idące restrykcje, podobnie jak w Polsce, nie można na przykład serwować jedzenia na miejscu w lokalach gastronomicznych. Okazuje się jednak, że zakazy jedno, a rzeczywistość drugie. Dziennikarze wpadli na trop restauracyjnego podziemia.
“Ludzie, którzy tu przychodzą, nie noszą masek (…) Jak tu wejdziesz, nie ma już COVID-a” – mówi kelner, którego słychać na nagraniu.
Caviar, champagne, menus de grands chefs et retrait du masque obligatoire…Nos journalistes ont pu pénétrer dans ces fêtes clandestines de haut standing qui se tiennent actuellement à Paris.
@frvignolle Armelle Mehani et @CyrielleStadler en exclusivité pour le #19h45 pic.twitter.com/ClXpIWrVwZ— M6info (@m6info) April 2, 2021
Nagranie wykonane ukrytą kamerą opublikowała telewizja M6. Dziennikarzom udało się wejść do tajnej restauracji w Paryżu, w której właśnie w ramach degustacyjnego menu kosztującego do 490 euro podawano kawior i szampana. Goście i obsługa zachowywali się tak, jakby epidemii nie było, nikt nie zasłaniał twarzy i nie zachowywał dystansu.
Po opublikowaniu materiału francuskie ograny ścigania wszczęły śledztwo. Możliwe jednak, że prawdziwy skandal dopiero przed nami, jeśli okaże się, że na liście gości byli politycy, którzy wprowadzali lub popierali restrykcje.