Przez pandemię koronawirusa w mniejszym lub większym stopniu cierpią różne branże gospodarki, ale jedna jest obciążona szczególnie – to gastronomia, która od wielu miesięcy nie może obsługiwać klientów na miejscu. Efekt? Bankructwa, zwolnienia, w najlepszym wypadku mocna redukcja prowadzonej działalności. Restauratorzy na pandemii tracą najwięcej, jednocześnie nie otrzymują żadnej specjalnej pomocy. Dlatego szykują pozew zbiorowy przeciwko państwu.
Pozew przygotowywany jest pod auspicjami Izby Gospodarczej Gastronomii Polskiej, a przedsiębiorców reprezentuje Dorota Rydygier, restauratorka z Krakowa, właścicielka restauracji Voila.
“Pierwszy raz w historii, w obliczu epidemii, branża skupiająca około 76 tys. lokali gastronomicznych, zatrudniająca blisko milion osób, generująca 37 mld zł do PKB przystępuje do przygotowania pozwu grupowego przeciw Skarbowi Państwa.
Dziesiątki tysięcy pracowników w branży straciło zatrudnienie w zawodzie, który jest ich pasją i życiem. Kilkanaście tysięcy restauratorów zostało wykluczonych z pomocy finansowej Rządu RP ze względu na uruchomienie swoich lokali po 1 listopada 2019 r. tuż przed pandemią lub zostało pominiętych z powodu manipulacji Rządu RP kodami PKD” – argumentuje Izba Gospodarcza Gastronomii Polskiej. “Gastronomowie ci będą domagać się odszkodowań finansowych za poniesione straty przez pracowników i pracodawców branży. Pozew zostanie złożony jak tylko przystąpi do niego 1.000 pokrzywdzonych podmiotów. IGGP szacuje, że dochodzone odszkodowania przekroczą kwotę jednego miliarda złotych”.
Jak ocenił w mediach Jacek Czauderna, prezes izby, będzie to największy pozew zbiorowy w powojennej Polsce.
Restauratorzy domagają się od państwa odszkodowań za poniesione straty w wyniku nałożonych na nich obostrzeń. Jeśli sąd oceni, że się im one należą, każdy przedsiębiorca będzie mógł indywidualnie pozwać Skarb Państwa.
Pozew obejmie straty poniesione przez przedsiębiorców zarówno w pierwszym okresie restrykcji, tj. od 13.03.2020 do 18.05.2020, jak i obecnych, tj. od 24.10.2020.