Na wakacje do Chorwacji samochodem. Podróż i pobyt. Najważniejsze informacje

Jeśli zastanawiasz się, czy warto wybrać się na wakacje do Chorwacji samochodem, odpowiedź jest tylko jedna – oczywiście, że tak. Adriatyk wynagrodzi wszystkie trudy podróży. Warto jednak dobrze się do niej przygotować.

Wyprawa do Chorwacji samochodem to zdecydowanie najlepsza opcja – szczególnie, jeśli mieszkasz w południowej Polsce. To tylko kilka godzin jazdy samochodem dłużej niż nad Bałtyk, a trafiasz do zupełnie innego świata z lazurowym morzem, skalistymi górami, pysznym jedzeniem i gwarantowaną pogodą.

Wyruszając ze Śląska na wyspę Pag położoną mniej więcej w połowie chorwackiego wybrzeża mieliśmy do przejechania ponad tysiąc kilometrów. To dużo, jednak zaraz po przekroczeniu granicy w Chałupkach zaczyna się sieć autostrad, którymi dojeżdżamy prawie do celu. Droga jest nieco monotonna, za to szybka. Wyjechaliśmy wieczorem w środku tygodnia, na całej trasie nie stanęliśmy w ani jednym korku, bez przerw, jadąc przepisowo, można dotrzeć na miejsce już w 10 godzin. My jednak zaliczyliśmy trzy dłuższe przystanki na rozprostowanie kości i krótkie drzemki. Łącznie podróż zajęła nam 12 godzin. Przed erą autostrad tyle jechało się ze Śląska nad Bałtyk. Mimo wszystko to dość męcząca eskapada. Najlepiej, jeśli w aucie jedzie drugi kierowca, aby można było się zmieniać. Ale i tak pierwszego dnia po dojeździe na miejsce lepiej odpuścić sobie intensywne zwiedzanie i pozwolić organizmowi odzyskać rytm – bez kilkugodzinnego odpoczynku w miejscu noclegu się nie obejdzie.

Miejsce obsługi podróżnych przy chorwackiej autostradzie. Inaczej niż w Austrii, toalety są darmowe.

Bilety lotnicze z Polski do Chorwacji są dość drogie – nawet rezerwując lot z wyprzedzeniem trzeba się liczyć z wydatkiem około tysiąca złotych za osobę w obie strony plus oczywiście koszty transferów na lotniska. Jadąc samochodem, samo paliwo w obie strony to natomiast koszt około 600 zł. Najlepiej zatankować do pełna w Polsce. Do tego dochodzi zakup winiet autostradowych w Czechach, Austrii i Słowenii oraz opłaty za przejazd autostradą pobierane na bramkach w Chorwacji.

Zależy nam, aby podróż przebiegła jak najszybciej i bezproblemowo, dlatego do Chorwacji zawsze jedziemy najszybszą trasą przez Czechy, Austrię i Słowenię. W tych krajach obowiązują opłaty za przejazd autostradą w formie winiet. Kupujemy je zawsze w punktach zaraz po przekroczeniu granicy – tak jest najprościej i nie ma dodatkowych kosztów. Za brak winiety grożą srogie kary, nie warto więc kombinować. Oczywiście do Chorwacji możecie dojechać z pominięciem płatnych dróg, jednak może to wydłużyć czas podróży nawet dwukrotnie.

Ze względu na dość drogą winietę w Słowenii, niektórzy decydują się na pokonanie tego kraju drogami niższej kategorii. Czy warto, nie wiemy, nie próbowaliśmy. W samej Chorwacji obwiązuje taki sam system opłat za autostrady jak w Polsce – pobieracie bilet na bramce, po przejechaniu odcinaka płatność dokonywana jest w okienku. Oczywiście można to zrobić kartą.

W Czechach obowiązują winiety 10-dniowe, miesięczne i roczne. Ponieważ urlop zaplanowaliśmy na dwa tygodnie, najkorzystniejszy był zakup winiety miesięcznej za 440 koron czyli około 75 zł. Na czeskiej winiecie należy wpisać numer rejestracyjny, oderwać i zachować kupon, następnie przykleić winietę w dolnym rogu szyby od strony pasażera.

Czeska winieta miesięczna naklejana w dolnej części szyby od strony pasażera.

W Austrii do wyboru są winiety 10-dniowe, 2-miesięczne lub roczne. Musieliśmy zdecydować się na opcję 10-dniową za 9 euro. Winietę przyklejamy w górnym rogu szyby od strony kierowcy lub pod lusterkiem. Wcześniej należy oderwać z blankietu kupon, który zachowujemy w razie kontroli. W drodze powrotnej po raz kolejny więc będziemy musieli zakupić winietę 10-dniową.

Austriacka winieta 10-dniowa, którą można przykleić pod lusterkiem.

W Słowenii obowiązują winiety roczne, miesięczne lub tygodniowe. Za winietę miesięczną zapłaciliśmy aż 30 euro. Należy umieścić ją w górnym rogu szyby od strony kierowcy.

Miesięczna winieta w Słowenii, którą należy przykleić w górnej części szyby od strony kierowcy.

Łącznie koszt podróży (paliwo plus winiety) w obie strony powinien zamknąć się w tysiącu złotych. Jeśli jedziecie autem osobowym, komfortowo w podróż mogą się wybrać cztery osoby. Wychodzi 250 zł na głowę. Oczywiście, jeśli planujecie wycieczki na miejscu, trzeba uwzględnić dodatkowy koszt paliwa w wakacyjnym budżecie. Stosunkowo niskie koszty podróży to oczywiście niejedyny argument, by do Chorwacji wybrać się autem.

Jadąc własnym samochodem, wakacyjny ekwipunek ogranicza tylko wielkość bagażnika. Poza niezbędną garderobą można zabrać ze sobą cały sprzęt plażowy, grilla albo rowery. Posiadanie własnego samochodu na miejscu to też nieograniczone możliwości zwiedzania. Plaż jest tyle, że codziennie można wypoczywać na innej.

Przed wyjazdem warto sprawdzić samochód u mechanika, skontrolować stan oleju i innych płynów, stopień zużycia opon, jeśli coś stuka i puka, koniecznie naprawić. Niespodziewana awaria w trasie to same problemy. Chuchając na zimne, zawsze przed daleką podróżą wykupujemy dodatkowe ubezpieczenie assistance (możliwe, że macie je w pakiecie z AC) obejmujące holowanie i naprawę pojazdu na miejscu oraz nocleg dla podróżnych – koszt na dwa tygodnie w pakiecie ekonomicznym to zaledwie około 50 zł, spokój jaki daje, jest bezcenny. Upewnijcie się również, czy macie ważny przegląd oraz obowiązkowe ubezpieczenie OC. W podróż zagraniczną samochodem zawsze zabierzcie dowód rejestracyjny i certyfikat ubezpieczenia. W Polsce kierowca od niedawna co prawda nie musi mieć ich ze sobą, w innych krajach może się to jednak okazać konieczne, a na pewno ułatwi życie policjantowi, nam umożliwiając szybkie kontynuowanie podróży.

Choć Chorwacja jest w Unii Europejskiej, nie przystąpiła do strefy Schengen. Na granicy z Austrią trzeba więc przekroczyć przejście graniczne, dlatego koniecznie zabierzcie dowody osobiste lub paszporty. Muszą je posiadać również dzieci. Jeżeli wszystko jest w porządku, pogranicznik tylko zerka na dokumenty i każe jechać.

Chorwackie miasteczko Pag na wyspie o tej samej nazwie.

Będąc na miejscu trzeba szybko przywyknąć do krętych i wąskich dróg oraz żywiołowego stylu jazdy – miejscowi nie oszczędzają pedałów gazu i hamulca, niecierpliwie wisząc na zderzakach kierowców z równin, którzy z trwogą pokonują górskie serpentyny. Bez względu na wszystko, lepiej nie szarżować, tym bardziej, że turyści raczej nie mają co liczyć na pobłażliwość miejscowej drogówki. Prawda jest jednak taka, że rejonach mniejszych turystycznych miejscowości rzadko widać drogówkę. Przez całe 2 tygodnie tylko raz natknęliśmy się na kontrolę.

Górska droga w Chorwacji.

Maksymalna prędkość w terenie zabudowanym to 50 km/h, poza – 90 km/h. Autostradą można jechać nie szybciej niż 130 km/h. Chorwaci mają dość tolerancyjne podejście do trzeźwości. Dopuszczalne stężenie alkoholu we krwi w przypadku kierowców aut osobowych po 25 roku życia (z wyłączeniem kierowców zawodowych) wynosi aż pół promila. Policja zupełnie nie jest jednak wyrozumiała dla kierowców łamiących przepisy. Na pobłażliwość zupełnie nie mają co liczyć turyści. Kara za najpoważniejsze wykroczenia drogowe może wynieść nawet kilka tysięcy złotych, a w skrajnych przypadkach policja ma prawo zatrzymać nie tylko dowód rejestracyjny, ale też samochód!

Używanie świateł mijania obowiązuje od od ostatniej niedzieli października do ostatniej niedzieli marca. Obowiązkowym wyposażeniem jest komplet zapasowych żarówek i kamizelka odblaskowa, której należy używać w przypadku opuszczenia pojazdu w obrębie pasa drogowego poza terenem zabudowanym. Ich brak można przypłacić mandatem.

W miastach parkowanie jest możliwe niemal wyłącznie za opłatą. Lepiej nie próbować zostawiać auta na prywatnych posesjach czy parkingach dla klientów sklepów, raczej na pewno zostaniemy przegonieni albo skończy się interwencją policji.

Płatny parking wydzielony na jednokierunkowej ulicy.
Miejsce ładowania pojazdów elektrycznych.

Wyjeżdżając do krajów Unii Europejskiej warto wyrobić sobie Europejską Kartę Ubezpieczenia Zdrowotnego (EKUZ). Wniosek można złożyć osobiście, pocztą lub przez internet w wojewódzkich oddziałach Narodowego Funduszu Zdrowia. Karta uprawnia do korzystania z publicznej opieki zdrowotnej na takich samych zasadach jak obywatele danego kraju. Do tej pory w Chorwacji karty przydały nam się tylko raz. W rejestracji od razu o nie poproszono. W przychodni (dom zdravlja), gdy zobaczono, że przyszliśmy z dzieckiem, zostaliśmy przyjęci bez kolejki. Personel był bardzo miły i pomocny. Cała wizyta przebiegła szybko i bez problemów. Leki na receptę w aptece otrzymaliśmy bezpłatnie, jednak i tu musieliśmy okazać kartę EKUZ. Jest to więc dokument niezbędny podczas podróży.

Punkt pomocy medycznej w Chorwacji.

Dominującą formą zakwaterowania dla turystów w Chorwacji są prywatne apartamenty. Przyzwoity i czysty dla czterech osób, choć bez luksusów, można wynająć już za niecałe 200 zł za dobę. Obowiązującą walutą w Chorwacji jest kuna. Ceny w sklepach są zbliżone do polskich.

Chorwacja to bardzo popularny cel wakacyjnych podróży Polaków. Nie zdziwcie się więc, gdy na parkingu przy plaży większość samochodów będzie miało rodzime rejestracje. Mimo to w większości restauracji, które odwiedziliśmy, nie było menu w języku polskim – karty były tłumaczone na niemiecki, angielski i włoski. Podobnie rzecze ma się z informacjami w miejscach publicznych. Mimo że polski i chorwacki należą do grupy języków słowiańskich, różnice w słownictwie są duże. W sklepie czy w restauracji najlepiej rozmawiać po angielsku.