Panika związana z koronawirusem ogarnia świat, a widok ogołoconych półek w sklepach staje się coraz częstszy. Na przykład w Japonii towarem niezwykle pożądanym stał się polski spiritus, który wykorzystywany jest do ochrony przed groźnym patogenem.
Polski spirytus rektyfikowany to w Japonii w pewnym sensie alkohol kultowy. Obywatele tego kraju słusznie uznają go za najmocniejszy alkohol na świecie. W sieci można znaleźć filmiki, na których Japończycy piją spiritus bez rozcieńczania jako swego rodzaju wyzwanie – coś jak połknięcie łyżki cynamonu. Zazwyczaj jednak alkohol ten wykorzystywany jest po prostu do przyrządzania różnych drinków.
Jak donoszą japońskie media, sława spirytusu sprawiła, że w obawie przed koronawirusem w kraju kwitnącej wiśni zaczęto traktować go jak skuteczny środek odkażający. Trunku brakuje w sklepach, mimo iż dwukrotnie zwiększono jego import.