Śledź w śmietanie to klasyczna polska przekąska. Wydawałoby się, że zrobienie ich to żadna filozofia. A jednak warto przestrzegać kilku zasad, aby mieć pewność, że wyjdą dobre.
Najważniejsze są same matiasy, czyli płaty śledziowe w solance. Najlepiej kupić je w zaufanym sklepie rybnym. Powinny być jasne i jędrne. Jeśli mają żółtawe zabarwienie, widoczne szczególnie przy końcach, są po prostu nieświeże. Takich nie kupujemy. Płaty trzeba wymoczyć w świeżej wodzie, aby pozbyć się nadmiaru soli. Najlepiej zostawić je na noc, nazajutrz osuszyć i pokroić w mniejsze kawałki.
Samo przygotowanie sosu wygląda tak (na pół kilo śledzi): weź dwie duże cebule, pokrój je w cienkie pióra, przerzuć do miski i zalej wrzącą wodą. Po minucie odsącz i dokładnie osusz papierowymi ręcznikami. Dzięki temu cebula nieco zmięknie i lepiej połączy się z sosem. Pół małego kwaśnego jabłka obierz i pokrój w małą kostkę. Dorzuć od cebuli razem z kawałkami śledzi, skrop obficie octem – najlepiej jabłkowym – i zostaw na około pół godziny, aby składniki się zamarynowały. Następnie połącz wszystko z około 300 ml dobrej, gęstej kwaśnej śmietany oraz dużą łyżką majonezu. Dopraw świeżo mielonym czarnym pieprzem. Nie trzeba solić, ponieważ śledzie pomimo moczenia nadal są słone. Przed podaniem odstaw na kilka godzin, aby smaki dobrze się przegryzły. Można podawać z chlebem lub gotowanymi ziemniakami.
Rada: sos można przygotować w wielu wariantach smakowych, dodając na przykład łyżkę chrzanu lub świeży koperek.