Wzrost cen żywności jest już bardzo odczuwalny, drożeje niemal wszystko, niektóre produkty wręcz drastycznie, jak na przykład olej rzepakowy, o czym pisaliśmy niedawno. Ceny na półkach to jedno, klienci piekarni i stoisk z pieczywem coraz częściej odkrywają jednak, że na paragonach pojawia się nowa pozycja, czyli dopłata za krojenie.
Zjawisku przyjrzał się Polsat News. Opłata za pokrojenie pieczywa przeważnie wynosi 10 gr. Jest więc raczej symboliczna, jednak fakt, że coraz częściej pojawia się na paragonach, dzieli zarówno klientów, jak i przedstawicieli branży.
Piekarze, którzy ją wprowadzili, tłumaczą, że krojenie pieczywa oznacza dla nich koszty związane ze zużyciem energii, eksploatacją maszyny czy wykorzystaniem jednorazowych rękawiczek i opakowań. Przede wszystkim chodzi jednak o czas, jaki pracownicy poświęcają na wykonanie usługi. Za sprawą inflacji koszty firm rosną, aby nie podnosić cen samego chleba, firmy zaczynają kasować za usługę, która dotychczas była darmowa.
– Przychodzi nowy rok, znowu jest podwyżka najniższej pensji krajowej, więc na nowo trzeba poszukać pięć tysięcy albo lepiej – mówi Polsat News poznański piekarz Piotr Łakomy.
Nie wszyscy piekarze uważają jednak, że wprowadzanie opłaty to dobry kierunek.
– Pobieranie za to opłaty jest kontrskuteczne i wydaje mi się co najmniej niemądre. To zraża klientów do konkretnych firm i sklepów, tym bardziej, że w dużych marketach klient może pokroić chleb samodzielnie – powiedział Polsat News Stefan Putka, szef Cechu Piekarzy w Warszawie.
Niestety, opłata nie zrekompensuje piekarzom malejących zysków, w kolejnych miesiącach za sprawą coraz wyższych kosztów produkcji, należy spodziewać się wzrostu cen chleba i innych wyrobów piekarniczych.