Ludzie jadą przez pół Polski, żeby spróbować legendarnych zapiekanek. To ostatnia taka szansa – Kulinarna Polska | Przepisy, gotowanie, jedzenie

Fot. FB/Zapiekanki Baron

Dla jednych to wspomnienie dawnych lat, dla innych po prostu ulubiony przysmak. Klienci olsztyńskiej budki z zapiekankami „Baron” z wielkim smutkiem przyjęli informację, że kończy ona działalność. Wiele osób chce po raz ostatni ich spróbować. Gotowi są przejechać nawet pół Polski.

Budkę kojarzy chyba każdy, kto choć raz był w Olsztynie. Stoi ona przy dworcu głównym. Z wyglądu bardzo niepozorna, jednak to właśnie tu przez długie lata można było spróbować legendarnego przysmaku w formie bagietki zapieczonej z pieczarkami i serem. Punkt działał nieprzerwanie od 34 lat. Niestety, niebawem budka zniknie.

„Po 34 latach kończymy działalność. W związku z remontem Dworca Głównego w Olsztynie umowa dzierżawy terenu została wypowiedziana i do 17 stycznia 2022 roku pawilon musi zostać rozebrany. Bardzo Państwu dziękujemy za te wspólne 34 lata, za miliony zapiekanek, które my przygotowaliśmy, a Państwo zjedliście. Byliście najlepszymi klientami świata i to wyłącznie dzięki Wam istnieliśmy tyle lat! Będziemy otwarci do 13 stycznia 2022 r. Dziękujemy Wam za tą wspólną podróż!” – przekazali właściciele punktu w mediach społecznościowych.

To wywołało prawdziwą lawinę. Niektórzy gotowi są wyruszyć w długą podróż, aby po raz ostatni spróbować legendy. W ostatnich dniach budka przeżywa prawdziwe oblężenie.

„Mieszkałam w kilku miejscach w Polsce teraz w Holandii i nigdy nigdzie nie jadłam tak przepysznych zapiekanek jak u Was w Baronie. Aż mi się łezka w oku zakręciła jak przeczytałam ze kończycie swoja wspaniałą przygodę życia. Że już nie zjem nigdy Waszej ogromnej wąskiej i chrupiącej i zawsze świeżej bagiety” – napisała jedna z klientek.

W ostatnich dniach, pomimo uruchomienia pełnych mocy produkcyjnych, „Baron” wyprzedawał wszystkie przygotowane zapiekanki, a przed budką ustawiały się ogromne kolejki.

Niestety, wbrew nadziejom niektórych budka nie pojawi się w nowym miejscu, to definitywny koniec firmy. Jak napisali właściciele, zaważyło na tym m.in. trudne warunki prowadzenia małej działalności gastronomicznej w Polsce.