Każdy zna paprykarz szczeciński, nie każdy wie, jaka historia się za nim kryje, a prowadzi ona do afrykańskich eskapad polskich marynarzy i dania o tajemniczej nazwie chop-chop. Zrobiliśmy je w naszej kuchni.
W latach 60. ubiegłego wieku polskie statki chłodnie docierały do Zachodniej Afryki, skąd załadowane rybami wracały do kraju. Podczas takich eskapad marynarze zajadli się potrawą chop-chop serwowaną na ulicach portowych miast. Były to skrawki ryb, warzywa, drobno siekane, stąd chop-chop, następnie smażone razem ze skrawkami ryb, ryżem i doprawione pikantnymi przyprawami.
Gdy o chop-chop dowiedziały się przetwórnie w kraju, uznano, że to świetny pomysł na wykorzystanie skrawków mięsa ryb powstających podczas filetowania – tak powstał paprykarz szczeciński, kultowy już produkt, który po dziś dzień można kupić niemal w każdym sklepie. Jeśli lubcie ten smak, spróbujcie też chop-chop, danie z rybą, które zazwyczaj robimy, gdy trzeba „posprzątać lodówkę”. A poza tym jest ono po prostu bardzo smaczne.
Przepis chop-chop – paprykarz na ciepło
- 400 gramów fileta z białej ryby morskiej,
- 200 gramów białego ryżu,
- 2 cebule,
- 2 ząbki czosnku,
- 1 duża marchewka,
- 2 papryki,
- 2 łyżeczki przecieru pomidorowego,
- opakowanie papryki w proszku (20g),
- papryka ostra w proszku – według smaku, danie powinno być jednak pikantne,
- sok z połowy cytryny,
- natka pietruszki,
- olej,
- sól, pieprz.
Jak zrobić chop-chop – paprykarz na ciepło?
- Ryż ugotuj na sypko,
- Cebulę i czosnek posiekaj, marchewkę zetrzyj na tarce, paprykę i rybę pokrój w małą kostkę,
- Na patelni rozgrzej trochę oleju, najpierw wrzuć cebulę, a gdy zacznie się rumienić, dodaj także czosnek, rybę, marchewkę i paprykę. Smaż wszystko, często mieszając, przez około 7 minut.
- Dodaj ryż, przecier pomidorowy, wsyp paprykę w proszku, dopraw solą i pieprzem, wszystko dokładnie wymieszaj, smaż, nadal mieszając, przez około 3 minuty.
- Na koniec skrop sokiem z cytryny i raz jeszcze wymieszaj.
- Podawaj na ciepło, posypane posiekaną natką.
Przepis na paprykarz szczeciński marynarze przywieźli z… Afryki. Domowy jest pyszny