Leczo to jedna z najpopularniejszych węgierskich potraw na Wisłą. Przepisów na nie jest wiele i bardzo się od siebie różnią. Czy można mówić o jakimś pierwowzorze? Przepisie na oryginale węgierskie leczo? O to swego czasu zapytaliśmy u źródła. Zaprzyjaźniony Węgier, który z niejednego pieca chleb jadł, podał nam przepis według niego stanowiący wzorzec dla leczo. Bardzo prosty i bez udziwnień. Koniecznie sobie takie zróbcie.
Składniki: około kilograma zielonej papryki, trzy duże cebule, 400 gramów dobrego, ale dość tłustego boczku wędzonego(w wersji najbardziej ortodoksyjnej jest wędzona słonina), dwie puszki pomidorów w zalewie (można użyć pomidorów świeżych i przecieru), węgierska pasta paprykowa, papryka w proszku słodka i ostra, sól, pieprz.
Zrób tak: w garnku przesmaż pokrojony w kostkę boczek aż wytopi się z niego tłuszcz. Dodaj pokrojoną w kostkę cebulę, a po kilku minutach paprykę pokrojoną w paski. Smaż jeszcze chwilę, dopraw łyżką słodkiej papryki w proszku i ostrą papryką do smaku, dokładnie wszystko pomieszaj, a gdy przyprawy połączą się z tłuszczem, dodaj pomidory i pastę paprykową. Dopraw solą i pieprzem. Gotuj aż papryka zmięknie, ale nie dopuść, by zaczęła się rozpadać.
Leczo najlepsze jest ze świeżym chlebem.