Sezon na świeże grzyby trwa kilka tygodni w roku, jeśli sami zbieramy lub ktoś nas nimi obdaruje, zazwyczaj w naszych kuchniach pojawia się ich więcej niż jesteśmy w stanie zjeść. Inna sprawa, że warto zachować je chociażby na Boże Narodzenie, to przecież niezastąpiony składnik w wielu tradycyjnych przepisach. Pierwsze na myśl przychodzi suszenie, grzyby można też jednak z powodzeniem mrozić. Jak się do tego zabrać?
Zaczynamy od przebrania. I od razu rzecz najważniejsza – pozostawiamy tylko grzyby, co do których jesteśmy pewni, że są jadalne. Lepiej nie ryzykować zdrowiem i życiem własnym oraz domowników. Następnie odrzucamy grzyby, które są robaczywe lub zdążyły się zepsuć. Pozostałe najpierw ręcznie oczyszczamy z wszelkich widocznych zabrudzeń czy pozostałości ściółki. Kolejny krok to krótkie, ale dokładne opukanie grzybów pod zimną bieżącą wodą. Z kąpieli przekładamy je na ręcznik papierowy i osuszmy. Niech poleżą tak kilkanaście minut. Do mrożenia nadają się praktycznie wszystkie gatunki grzybów leśnych.
Przez zamrożeniem grzyby poza najmniejszymi najlepiej pokroić w plasterki, następnie przełożyć do pojemnika lub woreczka, szczelnie zamknąć i włożyć do zamrażalnika. Warto podzielić je na mniejsze porcje, aby potem rozmrozić dokładnie tyle, ile potrzebujemy.
Tak przygotowane nadają się do użycia przez kilka miesięcy. Po rozmrożeniu zachowują właściwości świeżych grzybów, a więc świetnie nadają się do przyrządzania zup czy sosów. Oczywiście raz zamrożonych grzybów nie mrozimy ponownie, gdyż może to spowodować wytworzenie drobnoustrojów czy związków chemicznych niekorzystnych dla naszego zdrowia.