W Polsce trwa piwna rewolucja. Coraz więcej miejsca na sklepowych półkach zajmują wytwory browarów rzemieślniczych. Wiele gatunków jeszcze kilka lat temu można było dostać tylko w specjalistycznych punkach. Jednym z popularniejszych jest India Pale Ale – w skrócie IPA. Okazuje się jednak, że u piwoszy nazbyt w nim rozkochanych mogą pojawić się kłopotliwe skutki uboczne.
IPA to piwa bardziej esencjonalnie niż najbardziej popularne lagery, co zawdzięczają sporej ilości ekstraktu z amerykańskich odmian chmielu. Szczególnie mniej wprawionym piwoszom mogą wydawać się zbyt gorzkie. Za to smakosze za nim przepadają. Lepiej jednak zachować umiar.
Jak donosi Independent, duża ilość chmielu z gatunków używanych do produkcji IPA może prowadzić u mężczyzn do ginekomastii, czyli przyrostu piersi, a także problemów z erekcją. Taka informacja znalazła się w książce zielarza Stephena Harroda Buhnera. Wszystko przez fitoestrogeny, związki występujące w roślinach podobne do żeńskich hormonów estrogenów.
Jak uniknąć zniewieścienia i dalej cieszyć się smakiem IPA? Specjaliści zalecają ćwiczenia fizyczne, które pobudzają wydzielanie testosteronu bilansującego nadmiar żeńskich cech.