Ludzie na całym świecie uwielbiają smak pieczonego kurczaka. Możesz wzbogacić tym aromatem swój rosół. I będzie to najlepszy rosół, jakie kiedykolwiek ugotowałeś.
Najwięcej aromatu w kurczaku kryje się pod skórą. Jego nośnikiem jest znajdujący się tam tłuszcz. To dlatego kurczak pieczony lub smażony nabiera wyjątkowego smaku. Można przemycić go też do rosołu. Wystarczy prosta sztuczka, którą pokazał nam kiedyś znajomy kucharz. Od tamtej pory rosół robimy tylko tak. Zamiast od razu gotować mięso, najpierw je zrumień, ale tak, by w środku pozostało nadal surowe. Dzięki tej prostej sztuczce rosół będzie tak przepełniony aromatem, że już bardziej nie można, a do tego nabierze pięknego rumianego koloru. I to bez żadnych sztucznych dodatków.
Składniki: cały kurczak (lepiej dołożyć kilka złotych i kupić zagrodowego, który nie spędził życia w klatce i ma lepsze mięso), dwie duże cebule, trzy średnie marchewki, jedna pietruszka, pół selera, kawałek pora, trzy ząbki czosnku sól, świeżo mielony czarny pieprz, zieloa pietruszka lub lubczyk, ziele angielskie, sól.
Zrób tak: na dnie dużego garnka połóż kurczaka pokrojonego na części skórą do dołu, a także przekrojoną na pół cebulę. Trzymaj na ogniu, aż wszystko ładnie się zrumieni, a tłuszcz wytopi. Dorzuć obrane i przekrojone na pół marchewki oraz pietruszkę, a także selera, przekrojone ząbki czosnku i por. Zalej zimną wodą, dodaj przyprawy, doprowadź do wrzenia, ustaw minimalny ogień i gotuj bez przykrycia trzy godziny. Na koniec uzupełnij wodę, która wyparowała i dopraw, jeśli trzeba. Rosół podaliśmy w tradycyjny „niedzielny” sposób: z makaronem nitki oraz kawałkami mięsa i warzyw.
Rada: podobnie można postąpić z indykiem lub kaczką, ale z kurczaka rosół wychodzi najlepiej.